Lecia
Cisza, przerażająca wręcz cisza. Mężczyźni w różnym wieku czekają w napięciu. Do zielonych mundurów poprzylepiał się kurz, poplamione są krwią. Rozglądają się niespokojni. Coś jest nie tak, myślą. I nagle ogłuszający grzmot. Granat upadł tuż przed koszarami. Rozlegają się zewsząd krzyki. Huk strzałów… Niemcy atakują. Strzał za strzałem. Polscy żołnierze krzyczą z przerażeniem i determinacją.
- Nie dać się zabić!- krzyczy jeden
Kolejny granat z drugiej strony, inny wpada na płaski dach. Wybuch! Lecą schody, przygniatają młodego chłopaka. Jeszcze żyje, pluje krwią, umiera powoli. Zaczyna płakać, z bólu, już nie może wytrzymać, błaga Boga o przebaczenie. Podbiega ktoś do niego. Siły go opuszczają, obraz ma zamglony, odgłosy docierają jakby z oddali.
- Bracie to za Polskę!
Ostatnie krótkie oddechy i zamyka oczy, nie chce umierać, ale tak się dzieje. Karabin wylatuje z ręki, głowa osuwa się na beton…
Koszmar toczy się dalej. Wpada Niemiec strzela na oślep, nie trafia nikogo, sam ginie z ręki doświadczonego strzelca.
- Polska nigdy nie zginie- krzyknął i wybiega na zewnątrz.
Oddaje serię strzałów, od jego kul pada kilku kojonych Niemców. Granat potoczył się obok jego nóg, biegnie, ale nie zdąża odskoczyć. Ginie z lekkim uśmiechem na twarzy, „Za Polskę” szepce.
Polacy bronią się jak mogą. Jest więcej ofiar. Pod ścianą siedzi mężczyzna, krwawi, jest ranny w klatkę piersiową. W jednej dłoni trzyma karabin, w drugiej zdjęcie żony i malutkiej córeczki. Wychyla się przez otwór, strzela, zabija i sam obrywa w plecy. Z zawzięciem w oczach mówi.
- Giń psie!- kolejna kula trafia go w ramie. Oddaje celny strzał, Niemiec dostaje kulkę w szyję. Usta Polaka układają się w dwa słowa- Kocham was…-oddaje ostatnie tchnienie.
W powietrzu unosi się kurz i woń śmierci. Wszędzie leje się krew. Wrzask. Polskie okrzyki słychać pomimo strzałów i krzyków Niemców. Musimy zwyciężyć! Myśl przewodnia każdego polaka. W odległym koncie koszar młody chłopak tłucze Niemca.
- To za moją matkę i ojca.- podnosi karabin- Patrz na mnie! A to za moją narzeczoną- i strzela. Biegnie przed siebie, zabija kolejne osoby.
Wielu poległo, wielu patrzyło na śmierć swoich towarzyszy, wielu płakało, niewielu przeżyło…
Słuchałam dzisiaj Sabatonu, zespołu, który śpiewa o polskiej historii za co go uwielbiam. Nie są oni polskim zespołem, może i niestety, bo wydaje mi się iż naszą dumą by był taki polski zespół. Wzięło mi się na patriotyczne rozmyślanie. Szczerze mówiąc chciałabym poznać ludzi, którzy są prawdziwymi patriotami, bo chyba ich teraz zbytnio nie ma ;-) Tak na koniec wstawię jedną z ich piosenek.
Sabaton - Uprising
Women, men and children fight they were dying side by side
And the blood they shed upon the streets was a sacrifice willingly paid
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz